poniedziałek, 2 stycznia 2012

Znajomy szept błaga o niesmiertelność

Obudz sie.
Wstań 
Ubierz
zapal
Rozpłacz się
Znów zapal.
Słowa pachna falszem, cierpieniem.Udreka, czysty diament... Spal go.

Gdybym wiedziała,ze kawa wclanie nie obudzi ale jednoczesnie nie da zasnac to bym jej nie piła... Gdybym wiedziała, ze ludzie umieraja to bym byla samotnikiem.
- Pilnuj mnie bo utone
-To zrobimy sztuczne oddychanie
Co z tego jak już nie bede zyła? Co według mnie jest zyciem? Sama nie wiem.
Jak ja  nie cierpię tych szczesliwych dni. Ciesze sie jak głupi do sera. Powód nieznany ale obawa nadal jest w srodku.

Plan na poniedziałek? Przynieść chłopakowi który pracuje w zimnie , gorącą czekolade. Moze mnei zbeszta, wyśmieje. To ma sens

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz